Heat Sources sp. z o.o. kolejnym partnerem CichopekRacing

19.08.2016
czytaj więcej

Relacja z pierwszego weekendu wyścigowego 2016

W sobotę zakończył się pierwszy tegoroczny weekend wyścigowy. Emocje powoli opadają, czas więc na kilka zdań podsumowania.

Czwartek – treningi.
Środa i czwartek upłynęły pod znakiem walki z problemami technicznymi w naszym E36 Compact, którym Jacek startuje w WSMP DN-5. Dwukrotnie urwane koło nie nastrajało pozytywnie. Ostatecznie problemy udało się usunąć, jednak w nasze myśli wkradła się obawa o bezawaryjne przejechanie wszystkich wyścigów, mimo iż osiągane przez nas czasy były dość dobre. Ostatecznie pod koniec dnia obie nasze maszyny (Compact i Coupe) były w pełni gotowe do rozpoczęcia rywalizacji.

Piątek – kwalifikacje.
Niestety niepewność co do bezawaryjności sprzętu, która pojawiła się w naszych głowach w czwartek, dała o sobie znać podczas piątkowych porannych kwalifikacji. Jacek uzyskał w nich czasy znacznie odbiegające od tych osiąganych podczas czwartkowych treningów. Z mieszanymi uczuciami oczekiwaliśmy na rozpoczęcie startu pierwszego wyścigu.

Piątek – I runda MC CUP, I runda WSMP DN5
Najpierw Jacek stanął na starcie wyścigu MotoCity Cup. Dobre wyjście spod świateł pozwoliło na trzymanie się czołówki, a następnie udaną walkę o miejsce trzecie z Krzysztofem Ratajczakiem. Pod koniec wyścigu Jacek oddał pozycję Wojtkowi Smorawińskiemu który, jak miało się później okazać, uzyskiwał najlepsze czasy podczas tego weekendu. Jednak za sprawą problemów technicznych Mateusza Tokarskiego, nasz kierowca dojechał do mety na miejscu trzecim, ze stratą jednie sekundy do zwycięzcy.
Kolejnym wyścigiem dnia były Mistrzostwa Polski – Dywizja Narodowa w klasie piątej. Tu ze względu na słabsze kwalifikacje, Jacek startował z odległej dziewiątej pozycji. Podczas wyścigu udało się jednak wyprzedzić kilku zawodników i ostatecznie zająć siódma lokatę.
Po dwóch bezawaryjnych wyścigach, minęły obawy o potencjalne awarie samochodów, Jacek przystąpił więc do ostatniego piątkowego występu – kwalifikacji do Mistrzostw Polski Hour Race. Udało się je ukończyć z dobrym, drugim rezultatem w klasie DN5.
Po dobrych piątkowych występach dokonaliśmy przeglądu najważniejszych podzespołów samochodów i czekaliśmy na sobotnie wyścigi.

Sobota – II runda WSMP DN5, II runda MC CUP. I runda MPH

Pierwszym występem naszego zawodnika w sobotę był wyścig WSMP DN5. Jacek startował do niego z czwartej pozycji. Po dość dobrym starcie wydawało się, iż jest szansa na osiągnięcie dobrej pozycji. Niestety na wejściu w drugi zakręt doszło do potężnego karambolu. Nasz zawodnik na szczęście uniknął kolizji, ale zmuszony był uciekać na trawę, przez co powrócił na tor na ostatniej, piętnastej pozycji. Do końca pierwszego okrążenia Jacek zdołał wyprzedzić dwa samochody. Następnie na torze pojawił się Safety Car, który prowadził stawkę przez kolejne okrążenia, aż do uprzątnięcia rozbitych w karambolu samochodów. Po zjeździe Safety Car’a do końca wyścigu pozostało już zaledwie cztery okrążenia, podczas których nasz kierowca wyprzedził kolejnych sześciu zawodników przebijając się na siódmą pozycję. Niestety do przesunięcia się o jedno oczko wyżej zabrakło mniej niż pół sekundy – o tyle później Jacek zameldował się na mecie za szóstym Marcinem Janińskim.
Kolejnym sobotnim wyścigiem była druga runda MotoCity Cup. Tu Jacek startował z piątej pozycji. Po dość dobrym starcie nie udało się zbliżyć do pierwszej trójki, która szybko uciekła reszcie stawki. Jackowi nie udało się również obronić przed świetnie dysponowanym tego dnia Wojtkiem Smorawińskim i ostatecznie zajął w tym wyścigu miejsce czwarte.
Ostatnim występem naszego zawodnika był popołudniowy wyścig w mistrzostwach Polski Hour Race. Tu, w klasie DN5, Jacek broni wywalczonego w zeszłym sezonie tytułu Mistrza Polski. Zaraz po starcie Jacek objął pierwszą pozycję, którą udało mu się bronić przez kilka kolejnych okrążeń. Niestety nieco później stracił ją. Przed samym końcem wyścigu, potrącony przez dublowanego zawodnika wypadł z toru. Po przezwyciężeniu problemów z ponownym uruchomieniem silnika, wrócił do rywalizacji, niestety już na trzeciej pozycji, na której dojechał do końca wyścigu.

Podsumowując, weekend otwierający sezon wyścigowy 2016 możemy uznać za udany. Wszelkie problemy gnębiące nas podczas tych kilku dni zostały rozwiązane, zdobyliśmy też kolejne doświadczenia i po przeanalizowaniu wszystkich wyścigów dokonamy odpowiednich korekt, aby w kolejnych rundach być jeszcze szybsi.
Na kolejne wyścigi zapraszamy już 4 i 5 czerwca.